Patrzę sobie za okno, a tam pół metra śniegu i na dokładkę całe to ustrojstwo zaczyna się topić. Nie to, że nie lubię zimy - bo lubię, ale w pewnym jej momencie przychodzi taki dzień, że zaczynam tęsknić za wiosną albo wspominać złotą jesień. I przypomniała mi się zupa dyniowa, którą robiłam w tym roku jesienią. Prawda, że nawet kolorystycznie przywodzi na myśl jesień?
Składniki:
1 dynia piżmowa
2 cebule
2 ząbki czosnku
3 kwaśne jabłka
1,5 l bulionu warzywnego lub drobiowego
ser gorgonzola
natka pietruszki
sól, pieprz imbir i gałka muszkatołowa do smaku
oliwa do smażenia
Dynię obieramy ze skórki, wydrążamy wnętrze a miąższ kroimy w grubą kostkę. Pociętą dynię wykładamy na blachę, skrapiamy oliwą i posypujemy solą i podpiekamy w piekarniku rozgrzanym do 160 stopni przez 30 minut. W tym czasie siekamy drobno cebulkę, czosnek i dwa obrane i wypestkowane jabłka. Na oliwę wrzucamy cebulę i czosnek i czekamy, aż się zeszklą od czasu do czasu mieszając. Później dodajemy pokrojone jabłka i dusimy przez chwilę wszystko razem. Dokładamy do garnka podpieczoną dynię i bulion i gotujemy całość około 15 minut ( aż dynia będzie miękka) Później blendujemy zupę na gładki krem doprawiając ja do smaku solą, pieprzem, imbirem i gałką. (jeśli ktoś lubi można dodać też troszkę tymianku)
Ostatnie jabłko kroimy w drobną kostkę mieszamy z oliwą i posiekaną natką pietruszki. Zupę podajemy, z tak przygotowanym jabłkiem a całość posypujemy po wierzchu pokrojonym w kosteczkę serem gorgonzola!
Idealna na rozgrzewkę nie tylko na jesienne wieczory ale też w zimowe dni.
SMACZNEGO !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz